á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Przeklęci święci to powieść młodzieżowa Maggie Stiefvater. Autorka znana jest z baśniowych książek dla młodych czytelników. W tej pozycji bohaterów jest kilku – to głównie kuzyni Soria, a także Tony. W tle są jeszcze inne postacie – rodzina Soria i pątnicy.
Tematem powieści jest pomoc Danielowi, którego ogarnął mrok. To przekleństwo Soriów sprawia, że jedyny święty w miasteczku musi je opuścić. Przez to pątnicy zostają sami i nie mogą dokonać cudów. Kuzyni widzą, że nie powinni zbliżać się do Daniela, ale nie mogą go zostawić samego. Zaczyna się poszukiwanie sposobu na dotarcie do świętego i dostarczenie mu jedzenia i wody.
Świat zbudowany przez autorkę jest ciekawy. To wioska gdzieś pośrodku pustyni, w której żyje liczna i dziwna rodzina. Nie ma tu chyba ani jednego członka, który byłby normalny – na przykład ojciec Beatriz mieszka z różami, rodzice Daniela zamienili się w drzewa. Druga ciekawa rzecz to sam fakt, że wśród rodziny pojawiają się święci. Oni mogą dokonać cud, który uleczy mrok pątników. Zmęczeni życiem, smutni i z problemami – tacy ludzie ściągają do Bicho Raro. Tu pokazuje im się, z czym mają problemy, a do tego, jak powinni je rozwiązać, muszą dojść sami.
W tle historii Daniela rozgrywa się kilka wątków, które trudno nazwać pobocznymi, bo są ważne dla fabuły. To między innymi kwestia rozgłośni radiowej kuzynostwa oraz miłości jednej z pątniczek. Są też sprawy związane z dokonywaniem cudów i rozwiązywaniem problemów pątników.
To, co mi przeszkadzało w tej powieści, to styl. Przyzwyczaiłam się, że autorka pisze dość specyficznie, jednak teraz mnie to męczyło. Nie wszystkie zdania były dla mnie logiczne, nie łączyły mi się w całość. Miałam wrażenie, że czytam jakieś wyrwane z kontekstu wypowiedzi. To zbytnie skomplikowanie sprawiało mi wiele trudności.
Sama historia też mnie nie porwała. Miałam wrażenie, że brakuje mi w niej jakichś szczegółów. Niby były wątki poboczne, ale całość wypadała jakoś blado i płytko. Nie wiem, czym to jest spowodowane. Naprawdę lubię powieści Stiefvater, ale ta do mnie nie trafiła.
Przeklęci święci mieli potencjał – przemyślany świat, pomysł na fabułę. Wiem, że kilka osób, które czytało tę pozycję, też męczyło się z tą lekturą. Dla mnie była za ciężka w stylu, nie wiem, czemu nie mogłam się w nią wciągnąć. Początek szedł mi opornie, potem było lepiej, ale i tak nie czuję się usatysfakcjonowana tą powieścią.